Szkoda, że Burger Kinga nie ma już w Polsce. Nie, żebym tęsknił za kolejnymi smażonymi czy grilowanymi kotletami, ale ostrej walki na reklamy, promocje i billboardy trochę mi brakuje. McDonalds walczy o swoją pozycję, wprowadzając nowe programy dot. zdrowego odżywiania, liczenia kalorii, wskaźników GDA czy planując zmianę wystroju wnętrz w lokalach. Nie jestem w stanie stwierdzić, co w tym czasie robi Burger King, który parę lat gościł w Polsce, a potem nagle się wycofał – lokale przejęła spółka Amrest zamieniając je w KFC lub Pizza HUT. A walka pewnie byłaby ciekawa, bo mimo światowych tendencji w kierunku zdrowego odżywiania i ogólnej nienawiści do korporacji i fastfoodów, w Polsce lokale McDonalds i KFC są zawsze pełne ludzi – albo głodnych albo łasych na „darmowe” zabawki. A tak dzieje się na świecie: reklama Big Burgera i zegar czasowy McDonalds. To drugie rozwiązanie jest według mnie rewelacyjne. Zwróćcie uwagę, jak niewielkim nakładem kosztów można zmienić zwykłą reklamową tablicę w funkcjonalny zegar słoneczny pracujący dla marki McDonalds… rispekt.